poniedziałek, 9 lutego 2015

Gościnnie o nastolatkach by innaKarolina

Witajcie, Drodzy Czytelnicy Hacka Loken! Mam na imię Marta i przybywam do Was z bloga nastoletnie - pogadane. Jak już się pewnie domyślcie, piszę o NAS, o młodych ludziach, ale nie tylko. Jak na razie w blogosferze jestem raczkującym dzieciakiem i z każdego drobnego sukcesu cieszę się, jakbym dostała tonę ulubionych cukierków od babci. O czym dziś Wam pomarudzę? O Nastolatkach, oczywiście! Zapraszam!

Jaką opinię ma nastolatek? Albo jest fanatyczną fanką „Zmierzchu”, albo maniakalnym wielbicielem rurek. Nie, nie, nie, za taką laurkę dziękujemy!

A tak całkiem na serio…

Ostatnimi czasy przeprowadziłam dwie ankiety wśród moich znajomych na facebooku. Pytanie dotyczyło pierwszych skojarzeń ze słowem „nastolatek” i „nastolatka”. Co z tego wyszło? Spore pomieszanie obelg nieprzyjemnych i nieprzyjemnych do kwadratu. Ale, po co ja Wam o tym wszystkim w ogóle mówię?
Cóż, fakt, że superstarsi naukowcy i profesorowie mówią źle o nastolatkach jest jeszcze zrozumiały, ale, że WY SAMI TAK O SOBIE MYŚLICIE? O nie, tego przeżyć nie mogę, więc marudzę!

My po prostu siebie nie lubimy! Nie lubimy tego, kim jesteśmy, jak nas nazywają, jak jesteśmy postrzegani. Nasza wizytówka nie prezentuje się zbyt zachęcająco, a co najgorsze, nikt nie garnie się do tego, żeby coś z tym zrobić.

Założę się jednak, że TY, DROGI CZYTELNIKU HACKA LOKEN, wcale nie myślisz o sobie, jako o słodkiej nastolatce 11+, ewentualnie nastolatku w rurkach, który nie umie sobie przyszyć guzika. A jednak rozczaruję Cię teraz i wyleję na Ciebie kubełek zimnej wody. Myśli tak o Tobie dziewczyna, z którą układasz sobie przyszłość w snach, lub chłopak, za którym gonisz w marzeniach po wiosennej łące. Przykładów wymieniłabym CI jeszcze dość sporo, ale wydaje mi się, że sam zaraz to zrobisz.

Jest to oczywiście niezbyt dla Ciebie korzystna opcja, z którą niewiele możesz zrobić. Niestety, jeżeli chodzi o środowisko NASTOLATKÓW, ludzie zapomnieli o dewizie „Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka”.  Ten mechanizm dość dobrze udało mi się opisać, w jednym z postów, przytoczę Wam fragment:

Nastolatki (tak, to o nas, dziewczyny) to takie twory, które pięknie dzielą się na dwie grupy.
(O podgrupach dziś nie mówmy.) Uznajmy, że jedna grupa jest dobra, druga choruje, ale da się ją jeszcze wyleczyć. Niestety to kaleka wydziela substancje, która nie dość, że niezbyt ładnie pachnie to dodatkowo wpływa na losy grupy zdrowej.

Efekt: NAWET, JEŻELI NALEŻYSZ DO DOBREJ GRUPY, TO POMYŚLĄ O TOBIE, JAKBYŚ BYŁA CHORA. PODZIĘKUJ SWOIM KOLEŻANKOM.
Cóż, akurat tutaj miałam na myśli tylko dziewczyny, ale niestety Panowie, Wy też macie ten problem.

Jest na to jednak lekarstwo, tylko, że Wy, drogie MŁODE KOLEŻANKI i drodzy MŁODZI KOLEDZY nie chcecie iść do apteki. Tylko, żeby udać się po pigułki, tabletki i syropy, trzeba mieć receptę. Znajdziecie ją właśnie, między innymi, na nastoletnie-pogadane!


Serdecznie dziękuję za ten gościnny wpis użytkownikowi innaKarolina - tutaj macie link do jej bloga, którego gorąco polecam nie tylko nastolatkom. NASTOLETNIE POGADANE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz