W dzisiejszym wpisie, pozwolę sobie na całkowitą prywatę.
Czas na podsumowanie bieżącego roku, który lada moment zakończy swój żywot.
Jeżeli się nie mylę, robię taki wpis po raz czwarty, chociaż ta notka będzie
wyglądać inaczej niż 3 pozostałe. Poprzednie wyglądały następująco: wypisywałem
najważniejsze wydarzenia według mnie każdego miesiąca chronologicznie. Nawet
pewna osoba, bardzo blisko ze mną związana powiedziała, żebym to kontynuował,
jednak doszedłem do wniosku, że na nowym blogu czas na nowe rzeczy.
Zaczniemy od rzeczy pozytywnych. Wyróżniłem 4 rzeczy:
- ZDAŁEM MATURĘ – biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednim roku matury nie zdał co 4 a w tym co 3 maturzysta, można powiedzieć, że każdy następny rocznik jest coraz głupszy. No cóż, widocznie tak jest, wracając do meritum, cieszę się, że nie musiałem zdawać poprawki i że wyniki były w miarę przyzwoite, chociaż zawsze mogło być lepiej. Nie przeszkodziło to jednak mi, no właśnie i teraz czas na punkt numer dwa. (PS: Matura to bzdura)
- DOSTAŁEM SIĘ NA STUDIA – „jestę studentę”, wiadomo, bez matury na studia nie przyjmują a ja dostałem się na UŁ na Wydział Zarządzania, kierunek zarządzanie publiczne. Pewnie kiedyś będę zarządzał frytkami w restauracji o światowej renomie, tj. McDonalds. Studiuję dopiero (lub aż) 3 miesiące, w dodatku zajęcia mam 3 razy w tygodniu(!) ale ogólnie nie jest tak źle. No dobra, czasami jest lipa.
- STUDNIÓWKA – poprzedni rok, był rokiem osiemnastek, wiadomo, rocznik 95 wchodził w tą fazę a że parę osób mnie zaprosiło, to chodziło się na różne turbomelo. Jednak to studniówka była najlepszą imprezą w moim życiu. W zasadzie to były dwa dni, bo dochodzą do tego jeszcze poprawiny. Nie byłoby jednak tak fantastycznie, gdyby nie pewna osoba i tutaj ostatni punkt (last, but not least – widać wyższe szkolnictwo, czegoś się nauczyłem na tych studiach)
- ZNALAZŁEM DRUGĄ POŁÓWKĘ – akurat w tym punkcie nie będę się zbytnio rozpisywał, ze względu na to, że miało być mniej o moim prywatnym życiu. Chcę tylko napisać, że niedługo minie rok, odkąd jestem ze wspaniałą i wyjątkową dziewczyną i jak to mówią oby nam się! Kocham najmocniej.
O rzeczach negatywnych wyjątkowo nie będę pisać. Niektórzy
będą mocno zdziwieni, przecież na ftb 99% wpisów było smutnych o tematyce dosyć
pesymistycznej. Trzeba w końcu zacząć doceniać dobre rzeczy, chociaż pewnie nie
raz jeszcze zdarzy się, że będę na coś narzekał lub coś w tym stylu. Taka
mentalność polaków.
Podsumowując, mogę śmiało powiedzieć, że ten rok był jednym
z lepszych na przestrzeni ostatnich paru lat. Mam nadzieję, że przyszły, 2015
będzie równie owocny. Skoro już mowa o nowym roku, wypadałoby wspomnieć coś o
postanowieniach noworocznych. Wprawdzie na moich studiach, na przedmiocie RUP
miałem coś tam mówione, że ludzie czekają do nowego roku zamiast zacząć działać
od razu, bo to taka dobra okazja, blablabla… Więc jakie są moje postanowienia?
- RZUCENIE PALENIA – jest to jedno z najpopularniejszych noworocznych postanowień i pewnie większość ludzi zawsze sobie mówi, że od nowego roku nie pali a mijają 2/3 dni i znowu wracają do nałogu. Ja sam nie paliłem przez 9 miesięcy, jednak wtedy to były inne czasy. Wiem, że potrafię wytrzymać bez palenia i nie jestem uzależniony. Albo rzucę całkowicie, albo będę palił sporadycznie, przykładowo podczas imprez. Na pewno ograniczę a jak się uda to rzucę całkowicie.
- ZAKUP NOWYCH OKULARÓW – moje obecne okulary mają już prawie trzy i pół roku, więc jest to całkiem niezły staż. Są już troszeczkę styrane i planuje kupić sobie nowe, ale podobne w wyglądzie do moich starych. Wiadomo, takie rzeczy nie są tanie, wprawdzie mam odłożone trochę pieniążków, więc zobaczymy co to będzie. Jeżeli uda mi się kupić, to będę zadowolony.
- WYTRWAŁOŚĆ – chodzi mi oczywiście o mój związek, tak wiem, miałem o tym nie pisać, ale ogólnie o związkach można zrobić osobną notkę, kto wie, może kiedyś. Mam nadzieję, że razem przejdziemy przez ten rok i będzie on udany tak samo jak ten, chociaż mógłby być nawet jeszcze lepszy.
- ZDAĆ SESJĘ – (jedną i drugą) fajnie by było, gdybym zaliczył pierwszy rok na studiach, który jest najtrudniejszy i najwięcej osób kończy swoją studencką przygodę właśnie na samym początku. Zimowa sesja powoli nadchodzi.
Pewnie są jeszcze jakieś inne, mniejsze postanowienia, ale
to są takie powiedzmy główne cele i plany na przyszły rok. Oczywiście
prowadzenie bloga również się w nich znajduje. Przy okazji dodam, że z góry
przepraszam, za różnego rodzaju błędy natury technicznej. Zawsze byłem słaby z
techniki, więc czasami możecie to dostrzec również na blogspocie.
Na koniec małe życzenia dla czytelników czy tam fanów, jak
zwał tak zwał. Życzę dużo zdrowia, bo wbrew pozorom jest to bardzo oklepane,
ale naprawdę mega ważne a oprócz tego dużo szczęścia pod każdym względem. No i
żebyście tutaj zaglądali i mnie czytali. Komentarze również są mile widziane.
Pozdrawiam, Rydzu.
Już podoba mi się sposób, w jaki piszesz. Na pewno będę tu zaglądać :3 Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ja również zaglądam na Twojego bloga ;)
UsuńPozdrawiam! :)